Matka nepalska miodonośna / Strona główna <

Matka nepalska miodonośna

W Nepalu stworzył pan centrum pszczelarskie.

Tam prowadzimy badania nad życiem pszczół, ich zachowaniem, zajmujemy się także sztucznym unasiennianiem matek Mieliśmy okazję sprowadzenia z Nepalu matek czerwiących po cenach bardzo niskich. W Stanach Zjednoczonych musielibyśmy zapłacić za nie dwa razy więcej, po 8 dol. Chcieliśmy je przywieźć pod koniec marca, a więc wtedy, kiedy rodziny pszczele po zimie dopiero budzą się do życia.

Co by nam to dało?

Wczesną wiosną rodziny pszczele są bardzo słabe. Taka jedna rodzina ma 15-20 tys. pszczół, wśród nich znaleźć matkę i wymienić ją na nową jest znacznie łatwiej niż w silnych rodzinach, liczących 50-60 tys. robotnic. Pszczoły rozpoznają się po zapachu - nic dziwnego, że nowa matka jest czasami odrzucana. Co innego, gdy rodzina jest osłabiona, po wyczerpującej zimowli, wówczas jej członkowie łatwiej są skłonni zaakceptować nową, innej rasy czy linii hodowlanej "rodzicielkę".

Zawsze wymiana matek wiąże się z ryzykiem, że zabieramy starą, a pszczoły ulowe nie będą tolerować nowej.

Czy wtedy ją zagryzą, wyrzucą z ula?

Przede wszystkim nie będą jej karmiły mleczkiem pszczelim i zostanie ona zlikwidowana. Wtedy rodzina pozostanie bez matki i w skrajnym przypadku może sobie jej nie wychować.

Wielu pszczelarzy nie radzi sobie z podawaniem matek, to wyższa szkoła jazdy w pszczelarstwie. Młoda matka ma tak duży poziom feromonów, czyli tych substancji, które regulują całe zachowanie się rodziny pszczelej, że pszczoły stają się rojliwe, dają mało miodu.

Gdyby dać pszczelarzom możliwość wymiany matek co roku wczesną wiosną, to wzrosłaby produkcja miodu i łatwiejsza stałaby się gospodarka pasieczna. Pszczelarz mógłby obsługiwać 150-250 rodzin pszczelich, zamiast 50. Rojenie się pszczół daje straty bezpośrednie w postaci ucieczki tych owadów, pośrednie w postaci niewyprodukowanego miodu.

Pszczoły nie produkują miodu, kiedy są w nastroju rojowym.

Cały ten spór wokół matek z Nepalu wynika zapewne stąd, że pszczelarze obawiają się, że import owadów z odmiennej strefy klimatycznej stwarza zagrożenia przed nieznanymi jeszcze w kraju pasożytami, wirusami i chorobami?

Takie zagrożenie zawsze może wystąpić, ale to nie znaczy, żeby nic nie robić, bo wtedy nie ma postępu.

Główny inspektor weterynarii kraju nie wydał opinii w tej sprawie w odpowiednim czasie, cała zatem idea wczesnowiosennego sprowadzenia matek nie powiodła się, zwłaszcza że wiosna była wyjątkowa wczesna tego roku. Dopiero na początku maja mogliśmy sprowadzić matki z Nepalu.

Protestują pszczelarze, ale ci, którzy wychowują matki. Sprzedają w roku 200-300 matek. Obawiają się, że stracą klientów, jeśli zaczniemy sprowadzać matki z zagranicy.

Niektórzy narzekają, że polska pszczoła została już skundlona?

To prawda, dlatego pszczelarze doceniają coraz bardziej konieczność stosowania sztucznego unasienniania matek pszczelich. Natomiast nie można używać takiego argumentu wobec matek nepalskich. Bo tak naprawdę, zanim dojechaliśmy do Nepalu, zabraliśmy naszą pszczołę olsztyńską, selekcjonowaną rasy krainskiej - bardzo łagodną, nadzwyczaj miodną i tam ją reprodukowaliśmy. To nie jest nic innego, niż to, co w Polsce dopuszczone jest do hodowli.

Dopuszczona jest u nas do hodowli pszczoła włoska, która jest żółta, krainska i kaukaska. Pszczelarze mogą dowolnie z tych odmian korzystać

To znaczy, że nepalska jest rodzimą?

Umownie możemy nazywać ją pszczołą nepalską, bo przylatuje z Nepalu, ale tak naprawdę, to jest nasza olsztyńska, znana w całym kraju.

Rozmawiała Krystyna Forowicz

Profesor Jerzy Wilde jest kierownikiem Zakładu Pszczelnictwa na Wydziale Bioinżynierii Zwierząt Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Jest również absolwentem Państwowego Technikum Pszczelarskiego w Pszczelej Woli.



Pszczoły mają przede wszystkim znaczenie ekologiczne. Gdyby nie one, w krótkim czasie wyginęłoby prawie 20 tys. rodzajów roślin. Biorą udział w rozmnażaniu ponad 700 ich gatunków, a wartość wytwarzanych dzięki ich pracy plonów nasion i owoców przewyższa 30-50-krotnie wartość pozyskanych produktów miodowych.


Światowa produkcja miodu przekracza milion ton, statystycznie na mieszkańca Ziemi przypada szklanka. Polak w ciągu roku zjada trochę więcej - 0,30 kg. Nie wiąże się to jednak u nas ze wzrostem produkcji.

 
> Galeria zdjęć (losowe zdięcia)
Dodano: 2009-07-07 Dodano: 2012-06-21 Dodano: 2010-11-13 Dodano: 2009-04-24