Będzie problem z miodem / Strona główna <

Będzie problem z miodem

Będzie problem z miodem.



Destrukcyjne załamanie kolonii
Pożegnajmy się z miodem

Od pięciu tysięcy lat miód jest nieodzownym elementem naszej diety. Setki pokoleń rodziło się i umierało ze świadomością, że miód jest i będzie. Jednak
w XXI w. pojawiło się zagrożenie, że pszczoły, które go produkują całkowicie znikną z powierzchni ziemi. Masowe ginięcie pszczół to problem, który spędza sen z powiek nie tylko pszczelarzom, lecz także naukowcom. Wszystko
za sprawą Colony Collapse Disorder, czyli destrukcyjnego załamania kolonii.

Syndrom „Marii Celeste”

5 listopada 1792 r. Mary Celeste - niewielki bryg, należący do szkockiego przedsiębiorstwa - wyszedł z ładunkiem w morze z portu w Nowym Jorku. 4 grudnia został dostrzeżony około 400 mil od Gibraltaru - płynął już bez załogi, pierwotnie liczącej 12 osób. Statek był w znakomitym stanie, brakowało tylko szalupy ratunkowej i ludzi.
Tajemnicza choroba pszczół tak bardzo przypomina tę historię, że Brytyjczycy nazywają ją syndromem „Mary Celeste”. Epidemia bardziej powszechnie nazywana „destrukcyjnym załamaniem kolonii” objawia się masowym i gwałtownym ginięciem pszczół. Ul pustoszeje niemal z dnia na dzień. Po jego otwarciu pszczelarze odnajdują tylko królową i kilka młodych osobników. W ulu brakuje martwych owadów, zaś zapasy miodu i pyłku pszczelego pozostają nienaruszone. Przypisuję się to mechanizmowi ochronnemu, wypracowanemu przez pszczoły podczas 50 mln lat ewolucji, który ma ustrzec rój przed chorobami. Pszczoła czując, że jest chora
i zbliża się jej kres, opuszcza ul i umiera z dala od roju, by nie zarazić swoją chorobą pozostałych owadów.

Globalny problem

Zmniejszanie się populacji pszczoły miodnej obserwowane jest już od lat 70. XX w. jednak ginięcie nabrało charakteru masowego na przestrzeni ostatnich 3-4 lat.
W Stanach Zjednoczonych w latach 2003-2007 ilość rodzin pszczelich zmniejszyła się o 60%, a w regionach północnych nawet o 80%. W krajach Unii Europejskiej ilość pszczół zmniejszyła się o 50%. Ginięcie pszczół to problem znacznie większy niż mogłoby się wydawać. Mniej pszczół to mniej miodu, ale trzeba pamiętać,
że od tych małych owadów zależy istnienie jednej trzeciej roślin na ziemi.
Od wielu milionów lat rośliny i pszczoły żyją ze sobą w symbiozie, razem ewoluują
i są od siebie uzależnione. Produkcja żywności w bardzo dużej mierze uzależniona jest od pszczół. W Polsce, do tej pory, dość rzadko doceniana jest rola jaką owady te odgrywają w przyrodzie. Być może dzieje się tak dlatego, że informacje o kryzysie dopiero niedawno zaczęły być tematem dyskusji w naszym kraju. Dopiero, gdy w 2008 roku w wielu regionach Polski w okresie kwitnienia rzepaku odnotowano upadek ponad 60 % rodzin pszczelich problemem szerzej zaczęli interesować się nasi naukowcy.

Na ratunek pszczołom

Masowe wymieranie pszczół jest już problemem globalnym. Naukowcy na całym świecie starają się wyjaśnić przyczyny zagłady tych owadów. Powstało kilka teorii próbujących wyjaśnić tę zagadkę, ale żadna z nich nie daje stuprocentowo pewnej odpowiedzi. Najczęściej wskazuje się tu kilka czynników, które mają wpływ
na ginięcie owadów. Są to m.in: izraelski wirus ostrego paraliżu, pasożytnicze roztocza Varroa, grzyb Nosema Ceranae oraz różnego rodzaju środki ochrony roślin. Naukowcy zwracają także uwagę na warunki klimatyczne oraz susze.
Niektórzy specjaliści mówią także o szkodliwym działaniu telefonów komórkowych jak również zmodyfikowanej genetycznie roślinności, jednak dowodów jakoby były one przyczynami ginięcia pszczół nie ma.

Izraelski wirus ostrego paraliżu

Jest on jedną z przypuszczalnych przyczyn ginięcia pszczół odkrytą w 2004 roku
w Izraelu. Owady zarażone wirusem po wylocie z ula już nie są w stanie do niego wrócić. Czasami można zaobserwować osowiałe i pełzające pszczoły wokół niemal w całości opustoszałych uli. Zdziesiątkowana pszczela rodzina nie może już należycie pełnić swoich obowiązków. Do tej pory nie wiadomo w jaki sposób leczyć zarażone osobniki.

Pasożytnicze roztocza Varroa nie od dziś są wrogiem pszczół. Atakują one zarówno dorosłe pszczoły, jak i młode osobniki. Skutki pasożytniczego działania roztoczy widoczne są w drugim roku od zagnieżdżenia się tych „szkodników” w ulu. Ich liczba wówczas jest już tak duża, że doprowadzają do wyginięcia pszczelej rodziny.


Mikrospor Nosema Cerance jest małym jednokomórkowym pasożytem przewodu pokarmowego, który w znacznym stopniu przyczynia się do ginięcia pszczół. Pod jego wpływem owady słabną i mają ogromne trudności z przyswajaniem pokarmu, są osowiałe z trudem latają a po niedługim czasie od zakażenia umierają.
Pszczoły narażone na działanie  N. ceranae , which is faster than bees exposed to N. ceranae często giną w ciągu 8 dni od momentu zakażenia.

Środki ochrony roślin

Szkodliwe substancje zawarte w chemicznych środkach ochrony roślin
po przeniknięciu do gleby i roślin oddziaływają na pszczoły. Razem z nektarem czy pyłkiem kwiatowym przynoszone są do ula. W następstwie ich działania pszczoły  są parzone, drażnione i trute. Odwiedzając skażone środowisko niejednokrotnie giną natychmiast a czasami przewlekle chorują. Ich system nerwowy często nie wytrzymuje skażenia przez co pszczoły błądzą i nie potrafią wrócić do ula.

W wysokorozwiniętych krajach, gdzie rolnicy korzystają już z najnowocześniejszych rozwiązań uprawy roślin, nadal bardzo ważną rolę w procesie prawidłowego funkcjonowania plantacji spełniają pszczoły. Szacunkowo w Stanach Zjednoczonych, owady te, jako zapylacze, wykonują pracę o wartości nawet ponad 5 miliardów dolarów rocznie. W Unii Europejskiej pszczoły wypracowują niemal
4,3 miliarda Euro. Widać więc dokładnie, że problem masowego upadku pszczół
to nie tylko trudności związane z pozyskiwaniem miodu, ale realna możliwość globalnego załamania w rolnictwie. Warto zainteresować się przyczynami gwałtownej wymieralności pszczół, bo niestety czasu jest coraz mniej.

***

Stowarzyszenie Pszczelarzy Zawodowych jest organizacją ogólnopolską. Liczy około 170 członków – osób zajmujących się pozyskiwaniem produktów pszczelich i ich dystrybucją na rynku krajowym i za granicą. Pomimo iż Stowarzyszenie jest organizacją zrzeszającą tylko 0,5% pszczelarzy w Polsce to należy do nich prawie 4% wszystkich rodzin pszczelich, z których produkuje się i sprzedaje około 15% pozyskiwanego miodu. Stowarzyszenie i jego członkowie utrzymują kontakty z wszystkimi polskimi firmami zajmującymi się skupem, konfekcjonowaniem i dystrybucją miodu w Polsce. W swoich szeregach Stowarzyszenie posiada naukowców i właścicieli firm zajmujących się dystrybucją i handlem miodem.
Celem Stowarzyszenia jest integracja środowiska pszczelarskiego oraz praca na rzecz rozwoju i ochrony pszczelarstwa jako nieodłącznej i ważnej części rolnictwa i środowiska naturalnego. Jednym z najważniejszych obszarów działania Stowarzyszenie jest inicjowanie i wspieranie przedsięwzięć, których celem jest popularyzowanie miodu i innych produktów pszczelich.

Członkowie Stowarzyszenia Pszczelarzy Zawodowych i firmy skupione w konsorcjum współfinansującym program stanowią razem około 90% rynku miodu w Polsce. W skład konsorcjum finansującego projekt kampanii „Życie miodem słodzone” wchodzą firmy, osoby fizyczne oraz organizacje branżowe.
Więcej informacji na stronie: www.pszczelarze.zawodowi.pl

 
> Galeria zdjęć (losowe zdięcia)
Dodano: 2012-06-21 Dodano: 2009-07-07 Dodano: 2009-07-07 Dodano: 2009-07-08