...a na śniadanko miód gryczany i serek wiejski
Marta wybiera biały rzepakowy, wierząc w jego dobroczynny wpływ na serce. W domu mamy również słoik lipowego - na wypadek grypy. Na etykietach są nazwiska pszczelarzy i nazwy miejsc, gdzie pszczoły pracowały. Na miodzie z supermarketu duże złote litery informują, że to miód (nie wiadomo jaki), a małymi literkami informacja, że wyprodukowano go w krajach poza UE. Nie chcę jeść po prostu miodu, lubię gryczany. Duży producent dąży do unifikacji, zależy mu, by produkt był dostępny w każdym sklepie przez okrągły rok. Chce być niezależny od przymrozków i ilości słońca w lecie. Ważny jest dla niego długi okres przydatności do spożycia, przydają się konserwanty.
Przemysł spożywczy produkuje jednostajne pożywienie, zubaża naszą smakową wrażliwość. Ktoś, kto jada wyłącznie oscypki lub wędliny z supermarketu, nawet sobie nie wyobraża smaku owczego oscypka wędzonego w zimnym dymie i wędlin od Franka Zawady.
Zastanówmy się więc, czy wszystko należy kupować w sklepie?
PszczeliPark