"Kryzys zapylania" nam nie grozi? / Strona główna <

"Kryzys zapylania" nam nie grozi?

Najnowsze badania nad światową populacją pszczół obalają popularną teorię na temat ich rzekomego wymierania. Opisywane zjawisko, zwane "kryzysem zapylania" (ang. pollination crisis), okazuje się nie mieć potwierdzenia w rzeczywistości. O odkryciu informują naukowcy z argentyńskiego Universidad Nacional del Comahue.

Zwolennicy teorii "kryzysu zapylania" twierdzą, iż spadek liczebności pszczół może doprowadzić do globalnej klęski głodu. Prawda jest jednak taka, że światowa populacja tych szlachetnych owadów rozrasta się, a nie maleje. Co więcej, jak przypominają autorzy badania, dla najważniejszych roślin uprawnych zapylanie przez owady... w ogóle nie jest potrzebne.

Główny autor studium, Marcelo Aizen, przyznaje, że w niektórych krajach populacja pszczół rzeczywiście uległa uszczupleniu - stało się tak m.in. w USA i w Wielkiej Brytanii. Okazuje się jednak, że liczba pszczół hodowlanych na świecie wzrosła aż o 45% w ciągu 50 lat. Mało tego - ich liczebność nie wzrosła w odpowiedzi na zapotrzebowanie na owady zdolne do zapylania roślin, lecz w wyniku... wzrostu popytu na miód.

Jedyną złą wiadomością dostarczoną przez argentyńskich naukowców jest to, iż w ciągu ostatnich 50 lat wzrosła - i to aż trzykrotnie - populacja takich roślin, jak truskawki, mango czy wiśnie. Ich areał wzrasta więc niewspółmiernie do powiększania się populacji pszczół. Na całe szczęście są to rośliny uznawane za luksusowe, lecz nie są one kluczowe dla wyżywienia ludzkości...


Autor: Wojciech Grzeszkowiak

Źródło: Science Daily

 
> Galeria zdjęć (losowe zdięcia)
Dodano: 2010-04-20 Dodano: 2012-06-21 Dodano: 2009-05-05 Dodano: 2010-11-13