Przebieg dojrzewania miodu
Trzy zasadnicze elementy składają się na proces dojrzewania miodu:
- zagęszczenie nektaru (odparowywanie wody),
- domieszka substancji własnych pszczoły oraz
- przemiany chemiczne.
Najbardziej widoczna jest zmiana gęstości i przejście rzadkiego nektaru w dojrzałą, gęstą patokę miodową. Najistotniejsze zaś, chociaż mało rzucające się w oczy, są przemiany chemiczne. Wzbogacanie nektaru i nektaro-miodu w wydzielinę gruczołów organizmu pszczół oraz intensywność przemian chemicznych zależy przede wszystkim od liczby biorących udział w tym procesie pszczół oraz od częstotliwości wzajemnego przekazywania sobie ładunków nektaru. Im dłuższy jest ów „łańcuszek miodowy", im dłuższa jest droga, którą musi przebyć w ulu ładunek słodkiego surowca, zanim jako kropla nektaro-miodu zostanie złożony w komórce plastra, tym większą wartość odżywczą i biologiczną będzie miała dojrzała już patoka miodowa.
Słaby i umiarkowany dopływ nektaru pozwala na wolniejszą, ale dokładniejszą przeróbkę surowca miodowego. Duże natomiast przybytki dzienne, przekraczające 2-3 kg, zmuszają rodzinę pszczelą do odrywania części robotnic od innych prac w gnieździe i angażowania ich do zbioru i przenoszenia nektaru. „Łańcuszek miodowy" bywa wtedy skrócony do minimum. Zdarza się, że całe gniazdo jest prawie dosłownie „zalewane" miodem. Tempo produkcji miodu jest przyspieszone, sam zaś produkt końcowy, mimo że zasklepiony, bywa niedojrzały. W naszych warunkach można to obserwować w okresie pogodnej jesieni, kiedy ule z pszczołami kaukaskimi ustawione są na polach koniczyny czerwonej.
Właściwa praca przy przeróbce i dojrzewaniu zaczyna się od chwili przejęcia nektaru przez pszczoły nielotne (ulowe), zatrudnione wyłącznie przy pracy w gnieździe. Kolejne fazy dojrzewania nektaru i jego ciągłej wędrówki, najpierw „z ust do ust", a w miarę utraty wody z komórki do komórki. Po otrzymaniu porcji nektaru pszczoła ustawia się na plastrze w pozycji pionowej i na jakiś czas nieruchomieje. Części aparatu gębowego są złożone, ale wkrótce u nasady języczka pojawia się kropelka nektaru. Żuwka zewnętrzna szczęki odchyla się, dzięki czemu tworzy się przestrzeń w kształcie trójkąta. W miarę rytmicznego wyciskania nektaru z wola kropla powiększa się i zapełnia całą powstałą przestrzeń. Potem następuje kolejne wsysanie i wyciskanie. Czynność ta trwa od 15 do 20 minut, przy czym na początku nektar jest nieco rozrzedzony przez pszczołę wydzieliną własnego organizmu, a następnie ponownie zagęszczany. Z kolei kropla nektaru przekazywana jest innej pszczole ulowej do dalszej obróbki. Potem wędruje do kolejnej, aż wreszcie otrzyma ją robotnica, która wyszukuje odpowiednią komórkę plastra i w niej składa słodki ładunek.
Pszczoły zatrudnione przy tej czynności łatwo rozpoznać, gdyż do komórki wsuwają się odwrócone brzuszkiem do góry (na plecach). W tej pozycji albo podwieszają kroplę nektaru, wyciskając ją „na sufit", albo poruszając główką w lewo i prawo dokładnie rozmazują języczkiem nektar na suficie i na tylnej ścianie (dnie) komórki. Tu następuje częściowe jego odparowanie. W miarę utraty wody przenoszony jest do wyżej położonych komórek.
Dojrzewanie nektaru to nie tylko zagęszczanie słodkiego surowca, ale również istotne zmiany chemiczne. W rzadkim nektarze znajduje się zwykle dużo sacharozy, a mało cukrów prostych (glukozy i fruktozy). Stopniowo, pod wpływem działania substancji zawartych w wydzielinie gruczołów pszczoły, następuje rozkład dwucukru sacharozy na cukry proste: glukozę i fruktozę.
W warunkach laboratoryjnych hydrolizę sacharozy bez udziału enzymów można przeprowadzić po dodaniu do niej kwasu (zwykle solnego) i ogrzaniu do 90°. Oprócz fruktofuranozydazy do przerabianego przez pszczoły nektaru dostają się jeszcze inne enzymy pochodzące z organizmu pszczół. Poza tym dojrzały miód zawiera większą niż nektar ilość kwasów organicznych, a także substancję bakteriostatyczną, zwaną inhibiną, która też dostaje się do niego z organizmu pszczół. Komórki z całkowicie dojrzałym miodem pszczoły pokrywają cienką powłoką woskową, tzw. zasklepem. Tak zabezpieczony miód rzadko ulega krystalizacji w temperaturze gniazda pszczelego, a jednocześnie nie wchłania wody i przez długi czas nie ulega zmianom fizycznym. Należy jednak zaznaczyć, że i w zasklepionym miodzie zachodzą w dalszym ciągu pewne powolne zmiany chemiczne.
Wg M.Wojtackiego